Wiele kobiet, które wraz z wiekiem zaczyna tracić młodzieńczy owal twarzy i dostrzegać tzw. chomiki w miejscu niegdyś jędrnych policzków, szuka idealnego rozwiązania, które pomoże przywrócić twarzy młode rysy, usunąć nadmierną tkankę tłuszczową z okolic podbródka oraz odzyskać skórze jędrność i zdrowe napięcie. Pacjentkom zgłaszającym się do gabinetów medycyny estetycznej marzy się, aby uporać się z powyższymi problemami w trakcie jednego mało inwazyjnego zabiegu. Czy są to marzenia możliwe do spełnienia? Zapytaliśmy eksperta – dr. Krzysztofa Ziemlewskiego, specjalistę medycyny estetycznej i eksperta z zakresu medycyny anti-aging, właściciela sieci Klinik Ziemlewski.
Czy istnieje zabieg działający na tak wielu płaszczyznach, aby już po jednej wizycie w gabinecie uzyskać efekt liftingu, ujędrnienia i wyszczuplenia jednocześnie?
– Aby spełnić takie oczekiwania pacjentek, jako jeden z pierwszych lekarzy w Polsce, wprowadziłem do moich klinik zabieg Endolift, który przeniósł modelowanie i odmładzanie twarzy w inny wymiar. Zabieg spełnia wszystkie kryteria, które obecnie dla pacjentek są kluczowe: działa wielotorowo dzięki czemu pozbywamy się kilku różnych problemów jednocześnie, jest mało inwazyjny i nie wymaga serii powtórzeń. Efekt jest natychmiastowy, ale też narastający w czasie. Można powiedzieć, że to lifting doskonały – tłumaczy dr Krzysztof Ziemlewski.
Jak to możliwe, że Endolift jednocześnie liftinguje i ujędrnia jak i likwiduje tkankę tłuszczową?
– Endolift to zabieg wykonywany za pomocą urządzenia LASEmaR 1500, które emituje energię poprzez mikro-optyczne włókna, które wprowadzamy pod skórę. Energia ta stymuluje zarówno bardziej powierzchowne warstwy skóry, co w rezultacie pozwala redukować jej wiotkość i spłycać drobne zmarszczki, ale również może oddziaływać na tkankę tłuszczową niszcząc ją, dzięki czemu możemy usunąć nadmiernie nagromadzone depozyty tłuszczu zarówno w obszarach „chomików”, czy podbródka.
– Bardzo istotną kwestią w technice ENDOLIFT jest zastosowanie najnowszej generacji, cienkich, bo nieco grubszych od ludzkiego włosa światłowodów II generacji, dzięki którym możliwy jest nie tylko indywidualny dobór zabiegu do potrzeb danego pacjenta zgodnie ze stopniem zaawansowania wiotkości jego skóry, czy też ilości nadmiernie nagromadzonej tkanki tłuszczowej, ale przede wszystkim fibry te pozwalają skorygować i wykonać procedurę Endolift na różnych, nawet najdelikatniejszych obszarach takich jak np. okolica oczu oraz innych obszarach twarzy i ciała – dodaje dr Ziemlewski.
Czy zabieg jest bolesny?
– Cienkość oraz giętkość włókien FTF daje możliwość zarówno lepszej penetracji w tkance i dotarcia do kłopotliwych okolic twarzy i ciała, co jest trudne do osiągnięcia i bardziej traumatyczne dla pacjenta stosując inne technologie (np. z wykorzystaniem sztywnej kaniuli), jak również powoduje praktycznie brak bolesności dla pacjenta podczas wykonywanej procedury.
Czy to prawda, że po zabiegu można od razu wrócić do codziennych aktywności?
– Zabieg Endolift jest zabiegiem mało inwazyjnym, nie wymaga wykonywania nacięć, a światłowody wykorzystane w zabiegu są tak cienkie, że praktycznie nie pozostawiają śladów po zabiegu. W pojedynczych przypadkach może oczywiście pojawić się lekki obrzęk czy minimalne zasinienia, ale z pewnością nie wymagają one rekonwalescencji czy też wykluczenia z życia codziennego.
Przejdźmy do efektów. Kiedy możemy się ich spodziewać?
– To kolejny, ogromny plus zabiegu, za który pokochały go pacjentki. Nie dość, że efekt ujędrnienia i napięcia widoczny jest już bezpośrednio po zabiegu to jeszcze dzięki stymulacji fibroblastów do produkcji kolagenu, stale wzrasta jeszcze przez kolejne tygodnie, powodując jeszcze bardziej spektakularny efekt odmłodzenia, ujędrnienia i liftingu skóry – podkreśla dr Ziemlewski.